Przejdź do głównej zawartości

Posty

2022? Halo... zaraz 2023

     Listopad... prawie rok nie byłam na tym koncie.  Brak czasu, a może lenistwo i zanik pamięci spowodował, że totalnie zapomniałam o tym blogu, który tak naprawdę jest ze mną od 2012 roku.   Ten rok był i nadal jest pełen zmian. Studia zakończone z oceną bardzo dobrą... Pani magister, która pierwszą pracę zaczęła na dziale marketingu i promocji w Hotelu... 3 miesiące już tam jestem i przyznam, że robota nie jest marzeń ale da się tam pożyć. Dyrektor tylko niszczy obraz idealnej pracy w tym obiekcie... 2 czerwone kartki już ode mnie dostał, jeszcze jedna i już mnie tam nie zobaczą, a Nowy Rok rozpocznę z wielkim impetem.  Wakacje spędziłam w rodzinnym gronie nad morzem. Raz z Dziwnowie, a drugi raz w Kołobrzegu z chłopem. W styczniu wybije 7 lat, a ja nadal nie wierzę, że miłość z technikum tak daleko się potoczyła.   Nowy Rok?  Liczę na zmiany... jeżeli to będzie praca to też nie pogardzę, byleby była dobrze płatna.  2 wesela, gdzie ja i mój chłop musimy uzbierać pieniążków, bo obyd
Najnowsze posty

2021- nadchodzę !

  Halo 2020, w końcu się kończysz. Nareszcie ! Ten rok był z jednej strony ok, z drugiej masakryczny. Tyle się złych rzeczy działo... Covid-19, jest  rok już z nami, a my coraz bardziej mamy go dość... Zdrowie nie te, wszystko takie szare. Nie spodziewałam sie,że 1 rok magisterki będę przesiadywała przez monitorem laptopa, a na zajęcia na 8:00 rano będę odbywała w łóżku włączając Teamsa o 7:50. Tyle planów na ten rok, widząc po tym co się dzieje na swiecie, nie wiem czy warto póki co tworzyć sobie plany na ten 2021 ??  Pożegnałam w tym roku mojego psa- tego się w ogóle nie spodziewałam i dalej a nim tęsknie. Wiem tyle, nie męczysz się już co dla mnie jest najważniejsze. Decyzja była ciężka, ale wiem ,że dobrze postąpiliśmy z rodzicami Coś milego w tym roku?  - Obrona na 5 -dostałam się na magisterkę -byłam nad morzem i w górach  Coś się działo pozytywnego w ten straszny rok. Siłownia.... no cóż zamykają i otwierają co chwile a moja kondycja ciągle słaba. 62.3 kg jakoś sie trzyma a fajn

Fajny ten nowy 2020 rok

Teraz, gdy większość polaków ma czas, można spędzić czas przy rzeczach do których po prostu się nie sięgało... Chciałam wyjątkowy rok, a wyszło na to, że jest tak wyjątkowy, że wolałabym wrócić do 2019. Kwarantanna u mnie już leci 3 tydzień, tęsknię za chłopakiem, za znajomymi i co się pewnie więcej osób zdziwi to za studiami. Nie wyobrażałam sobie tego ostatniego roku na UŚ w takim wydaniu. Licencjat prawie skończony, a obronę prawdopodobnie będę miała w sposób zdalny. Tego jeszcze nie było. Wszystkie zlecenia na marzec, rozmyły się jak bańki mydlane na wietrze. Stand up Dolniaka przesunięty na maj, Socha na maj... czemu ja czuję ze do maja to się wszystko nie skończy? Za 2 dni będzie kwiecień. Jedyny plus? Wzięłam się za siebie. Ćwiczenia na rowerku prawie codziennie po 40 min,  a od dziś wyzwanie z Moniką Kołakowską na YT. Kto nie próbował z nią ćwiczeń to gorąco polecam. Kobieta bardzo fajnie pokazuje ćwiczenia. Wydaje mi sie, że w mediach jest odkryciem roku. -Lewandowsk

Żegnaj 2019, witaj 2020!

Witam nowy 2020 rok... Jaki był 2019?  Hm... Po ciężkim dla mnie 2018 roku , ten rok był zdecydowanie szalony. Trzy postanowienia, które sobie dałam, niestety tylko 1 zrealizowałam w całości. Poznałam wiele nowych osób, które otworzyły mi oczy na niektóre sytuacje. Uczę się na błędach i co najważniejsze, próbuje walczyć z moimi załamaniami oraz niską samooceną. Rok ten pozwolił mi również zaufać od nowa mężczyźnie, na którym na prawdę mi zależy. Mam nadzieję,że zostanie to tak na długo i że nie zostawi mnie na chwile tak jak w tym roku. Studia dały mi ostro w kość, ale jestem już prawie na końcu tej trzyletniej przygody. Zaczęłam również sobie dorabiać na różnych akcjach jako hostessa. Suma którą uzbierałam bardzo mnie satysfakcjonuje. Odwiedziłam miejsca takie jak: -Pobierowo -Zakopane -Wrocław Czego oczekuje od tego 2020 roku ?  Zdecydowanie wytrwałości, mniej załamań oraz stresu. Zniwelowanie strachu przed tym,że zostanę sama. Bardzo chcę być spokojna,że ma

Przyjaciele?

Już za 2 dni mam 22 lata... Czuję sie powoli staro.  Wszystko się zmienia, znajomi którzy byli mi kiedyś obcy okazali się teraz największym wsparciem. Natomiast ci co mnie wspierali nagle się ode mnie odwrócili.  Hm.. Czy warto pisać do kogoś na siłe, aby zapytać co tam? Wczoraj zrobiłam taki krok, do znajomej z technikum. Po jakimś czasie przestała odpisywać. Czy warto? NIE. Czemu zawsze to ja mam pisać? Później ludzie się dziwią się czemu oddalam się od takich ludzi, sorry ale nie będę za kimś latała całe życie. Miło jak ktoś napisze. Pewne osoby oddaliły się ode mnie, abym nie miała kwasów z innymi oraz mnie ochronić. Niekiedy ich mi bardzo brakuje, ale wiem,że to co było kiedyś nie wróci... SZKODA. Mam wrażenie,że całe moje życie będzie takie TOKSYCZNE. Wiem jedno, od ludzi takich będę się oddalać. Ludzie powoli robią się dla mnie obcy. Oczywiście nie wszyscy, no ale wiadomo.. Ciekawe jak będzie dalej ;D Pamiętam mój tekst: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w bi

2 szansa?

Co ja narobiłam, ludzie to prawda. Jak coś tracisz to dopiero doceniasz... Poprzedni weekend spowodował,że osoba która się o mnie starała,była, akceptowała moje humorki i naprawdę kochała chyba już na zawszę znikła z mojego życia... Inni mi mówią,olej żyj dalej...Inni natomiast poczekaj aż napisze pierwszy i daj tą drugą szanse. Chyba nie napisze już, albo napisze jak już zycie od nowa sobie ułoży beze mnie. Piszę i na samą myśl zbierają mi się łzy.. Co chwilę patrzę czy jest, czy napisze czy kogos nowego w znajomych ma i czy ktoś jest lepszy ode mnie. Chore... Pomimo tego,że chce dać tę drugą szanse boję się. Szczególnie ze obok są osoby które czekają aż wbiją na jego tor a tak naprawdę chyba nikt nie wbije na ten nasz tor. Ciągle o tym myśle,że może faktycznie to powinien być on ? 6 lat znajomości to przecież nie może tak zniknąć. 7 miesięcy czekania, starania się. Przyjeżdzanie czy to deszcz czy to śnieg. 24 róże, wspieranie, wkurzanie,obrażanie. Chyba to jest normalne, siela

Oczekiwania vs rzeczywistość

Ostatnio,ten blog staję się miejscem gdzie wylewam wszystkie swoje przemyślenia życiowe, ale czy to coś złego ? Pewnie nie, ale tutaj jednak otwieram się w pełni i pewnie niektóre osoby które to czytają myślą sobie ,, Zgadzam się'' bądź ,, Też tak mam''. Pewna osoba mi ostatnio powiedziała,że jak coś się porząda, to najczęsciej się tego nie dostaje... Mam wrażenie,że chyba jednak trafiła w sedno.       Zaczynasz zauważać pewne osoby po czasie kiedy w ich oczach iskra gaśnie porządania. Cały czas gdy ta osoba była, dawała siebie chociaż trochę uważaliście : ,, A to tylko kolega/koleżanka'' ,,przecież ja mu się nie podobam, kolega/koleżanka i tyle''. A gdy dochodzi że codzienne rozmowy zmieniają się na rozmowy raz w tygodniu a nawet raz na miesiąc, zaczynasz tęsknić... Kiedyś czułeś się swobodnie w każdej rozmowie, a teraz jak się spotkacie robisz się cały czerwony i brakuje Ci języka w buzi.. Zaczyna Ci zależeć. Miałam pewny epizod w swoim życiu, g